Jesień mamy pełną bębą.
W dzień w miarę świeci słoneczko.
W parku podziwiam wielokolorowe liście, natomiast poranki i wieczory są zdecydowanie zimne. Moje córy do szkoły pomykają rowerami, ubrane w ciepłe czapy, szaliki i rękawiczki. A ja zakładam ciepłe skarpety a ręce ogrzewam przy kubku kawy.
Więc tak jesiennie wyszedł mi ten stroik.
Kasztany zbieramy rok w rok. Zazwyczaj robimy z nich ludziki. W tym roku nastąpił wyłom, ludziki zostały zdradzone przez pet shopy, i mogłam je (kasztany) dowolnie wykorzystać. Owoce róży ukradłam (przepraszam) z czyjegoś krzewu przy jakimś osiedlu- tak mi po prostu stanął na drodze ;-) a głóg trafił mi się zamiennie za żołędzie. Całość umieściłam na kole uplecionym z gałęzi sama już nie pamiętam czego, bo to było z jakieś 3 lata temu. Ale jak mówią lepiej późno niż wcale.
Z efektu jestem bardzo zadowolona.
Razem z moja tildową-jesienną lalką prezentuje się super.
I to by było chyba na dziś tyle.
Nie przepracowałam się jakoś. Mam lekkie wyrzuty sumienia.
Niestety na brak weny nic nie poradzę. Pozostaje mi tylko dopić moje winko i pójść spać. Tym razem czwartkowy wieczór nie jest w pełni udany. Przyjaciółki-typowo babski serial zostały wyparte przez zupełnie męskie rozgrywki sportowe i już nic mnie nie trzyma przy telewizorze.
Tak swoją drogą, czy zauważyliście jak ostatnio w naszych babskich, polskich czy też zagranicznych serialach kobiety piją wino? Kiedyś, mam wrażenie, że w filmach pokazywali jak faceci raczą się wódą. Teraz scenarzyści stawiają na płeć piękną i im wręczają lampki z alkoholem. Zarazili dziś nawet mnie, gdzie jak się napatrzyłam na bohaterkę serialu "Singielka", która popijała winko wraz z trzema sympatycznymi facetami, poleciałam do sklepu zaopatrzyć się w butelkę mojej ulubionej kadarki. Dopijam ostatnie łyki i mogę zrelaksowana iść spać. Wszystkim do mnie zaglądającym życzę miłego wieczoru. Gocha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz