tak tak tak znowu tilde uszyłam. Wrórciłam z kościółka, ugotowałam obiad, poszliśmy na spacer i co? Na dworze ciemno, w domu ciepło. Więc jeszcze kawka i coś słodkiego, a potem.... oczywiście tilda. Miałam dwa uszyte korpusy i tak zaczęłam przymierzać różne materiały. Tym razem ciut na sportowo. Wyszedł mi taki sobie sweterek, który jest przeróbka sweterka niemowlęcego :-) Muszę koniecznie poćwiczyć szycie płaszczy, żakietów. wszystko jeszcze przede mną
|
Dodaj napis |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz