środa, 17 grudnia 2014

Ufff, trochę wolniej

O tak, wreszcie zwolniłam. Ubiegły tydzień był szalony. Masa pracy, wszystko na wariackich papierach, a co za tym idzie masa bałaganu. Ale warto było, świetnie wszystko wyszło. Dziś jeszcze powoli wykańczam ostatnie prace, ogarniam trochę chałupę, mogę pakować się i wyjeżdżać. W niedziele powyciągałam ozdoby świąteczne i tak mnie wzięło aby choinkę zrobić. Ogólnie to nigdy nie robiłam, no chyba w te sporadyczne lata gdy z jakichś powodów zostawaliśmy w domu to tak, choinka obowiązkowo musiała być. Ale tym razem zrobiłam i przed wyjazdem naciesze się i nastroje świątecznie. Choinka to nie choinka tylko kartonowy rożek opleciony długaśną girlandą i wygląda tak.



Zobaczcie kto zawitał do szopki -pet shop, zauważyłam go dopiero na zdjęciach tak mi dziewczyny go wstawiły






wtorek, 2 grudnia 2014

Lamipony i pierwsze sportowe tildy


Święta tuż tuż, kiermasz goni kiermasz, z czego się cieszę. Lubię pracować pod presją czasu ale wolności wyboru. Na razie robię świątecznie ale sama decyduję co i jak. Dziś skończyłam kolejne 3 tildy. Jedna to elegantka, fajny płaszcz jej uszyłam, a dwie kolejne są na sportowo. Pierwsza ma kiecke ze ściągaczem a drugiej uszyłam gacie, takie z krokiem w kolanach, czy nadal się nosi taki krój? I bluzę dresową, obie pancie można rozbierać. A i ta druga ma wypasione skórzane kozaki i torebkę z ...guzika i taśmy do sutaszu :-)
Na drugim planie lampiony, też dziś wykończone. Nie będę się dziś rozpisywać. Pokażę co mam do pokazania i lecę bo mi herbaciarki schną :-)
Miłego wieczoru. Gosia





Co do lampionów, to szkoda, że nie widać, skrzącego się brokatu, są o wiele wiele piękniejsze niż na fotkach :-)