środa, 10 czerwca 2015

Małymi kroczkami do przodu

Tak właśnie myślę. Małymi kroczkami do przodu z tym krawiectwem się posuwam. Najpierw miałam maszynę i podwijałam firanki, zasłony a jak już mi się trafiły się spodnie to był nie lada wyczyn. Wiele lat później porwałam się na tildy. I tu gdyby nie pomoc mojej Martuchy pewnie rzuciłabym to w diabły zrażona niepowodzeniem. Fakt faktem z tildami najwięcej jest roboty. Odrysować obszyć i wypchać korpus to bajka. Z kieckami też sobie już radzę. Największym wyzwaniem będzie płaszcz z kapturem, żakiet, czy też kurtka. Zawzięta jestem więc na pewno się i tego nauczę. Słowo daję jak się na tym blogu pojawi tilda w jednym z wyżej wymienionych ja ten sukces krawiecki będę czcić winem i to nie lampką a butelką :-)))) hi hi
Tak samo z torbami. Te wcześniej pokazywane to teraz pikuś. Porwałam się na torbę z zamkiem i jeszcze taka zaokrąglona miała być. Uszyć uszyłam. I tak jak zawsze nabijałam się z mojego małżonka, albo wręcz poganiałam go ględząc "rób, rób w końcu! a nie myślisz i myślisz!" tak sama najpierw obmyśliłam jak ma być, zrobiłam szablon, odrysowałam, posklejałam szpilkami i w końcu uszyłam. Bez prucia! bez poprawiania! A nie jest jeden błąd. Wewnętrzna kieszonka-pomyliłam strony, prawa-lewa ;-)
Tylko nie zdecydowałam jeszcze jaki transfer, może zostawię bez:-)
Tymczasem wszystkim zaglądającym do mnie życzę miłego i słonecznego dnia. Gocha










A na koniec, truskawki z mojej plantacji :-)))) piwonie zresztą też :-) A truskawki pycha. Były z kefirem do picia, z makaronem do jedzenia a dziś ciasto ukręcę. Moje dziewczyny z kolei lody będą robić. Ach niech będą jak najdłużej.


środa, 3 czerwca 2015

Środowo- torbowo :-)

Uffff. właśnie rozsiadłam się wygodnie na kanapie. Kawkę se zrobiłam, to nic, że taka pora, mam ochotę to wypiję. Wreszcie chwila tylko dla mnie.Nie wiem wprawdzie jak długo ta chwila potrwa bo mąż już wraca, jakąś kolacje dla niego trzeba będzie ogarnąć, a mi się dziś już nic nie chce. Ble, jakaś padnięta jestem.
No nie, nie o tym chciałam. Dziś to chciałam pochwalić się kolejnymi torbami które uszyłam. Idzie mi idzie. Zapał mam. Przepadam tylko na transferach, jak zasiadam przy galerii zdjęć, tracę głowę. Chciałabym wszystko. Jeszcze fajną stronkę z cytatami znalazłam i też bym chciała. Ale na Boga ileż można mieć toreb! Aż taką zakupocholiczką nie jestem :-)
No i ciesze się jak głupia, że się te moje torby podobają








Kawa była pycha, zdjęcia wstawione, więc zmykam. Życzę wszystkim cudownego, długiego weekendu. Gocha