wtorek, 26 maja 2015

Co lubią dziewczynki?

Kilka dni temu byłam na kiermaszu. Między innymi z moimi tildami. A, że było ładnie i ciepło przyszło wielu rodziców ze swoimi pociechami. Dziewczynki namawiały mamy do zakupu lalek. Cena lalek ręcznie robionych nie jest niska. Finanse nas wszystkich są byle jakie i nie każdego stać na zakup. Ale to co ucieszyło mnie najbardziej, to fakt, że taka mama tłumaczy swojemu dziecku, że nie może kupić lalki " bo nie ma tyle pieniążków, a zobacz córcia ta pani szyła ją ręcznie, i korale doszywała i skrzydełka i...." to miłe. Miłe, że tym razem nie słyszałam "łolaboga taka drożyzna! a tam w chińskim po piątaku se kupie!" Mimo wszystko i tak kilka sprzedałam :-)

Właściwie chciałam pisać o dziewczyńskich upodobaniach. Szyję, jak pisałam ostatnio, tildy falbaniaste i chyba takie właśnie, dziewczynki lubią najbardziej. Patrzy taka dziewczynka na szerokość spódnicy, ilość falban i halek i wybiera tę bardziej strojną. Ja też takie najbardziej lubię :-)
Dziś pokażę takie trochę falbaniasto-leginsowe :-)








Zlot anielic różnej maści :-)


I to by było na tyle. Miłego wieczoru. Gocha

czwartek, 21 maja 2015

co by tu jeszcze....

A tak. Jeszcze torby uszyłam. Nawet już jakiś czas temu ale weny mi zabrakło na wpis. Podobne już pokazywałam we wcześniejszym poście. Materiał ten sam co ostatnio. Zresztą bardzo fajny. Gruba, mocna bawełna w kolorze głębokiego granatu. Domówiłam jeszcze inne kolory i z nich będę szyła jutro i w poniedziałek. Na pewno pokażę. Tymczasem tadam....


Torby są mocne i solidne, te ciemne mają podszewkę, a szarą ładnie wykończyłam lamówką. Z tą lamówką chciałam iść na łatwiznę i obniżyć koszta. Tańsza lamówka niż podszewka. Kiepsko wyszłam na tym czasowo. Guzdrałam się z tą lamówką i guzdrałam a i tak miałabym jeszcze jakieś zastrzeżenia co do efektu. Trening czyni mistrza jak mówią, no to trza próbować!!!!
Dziś już robię wolne, chciałam oglądać debatę, ale mnie wk....wiają te dwa typy nieumiejące konkretnie odpowiedzieć na pytania zadawane przez Monikę Olejnik. Moja polonistka dałaby pałę za odpowiedź nie na temat. A tu kogoś jeszcze trzeba wybrać. O masakra!!!
Miłego wieczoru. Gocha





Na bogato

Z tydzień temu weszłam na Stylowi.pl w poszukiwaniu lalecznych inspiracji. Oj różne tildy i lale tam są. Jedna z nich bardzo mi się spodobała i postanowiłam się zainspirować. Ale chyba nie umiem. i nie, że nie potrafię technicznie, tylko jak już szyję to przestaje mi się podobać. Nie mój styl. A jaki jest mój styl? Oczywiście szerokie spódnice, najlepiej podszyte koronką lub tiulem. i włosy chyba robię tak na bok. Pewnie! szyję też sportowe lub elegancko-sportowe tildy. Jednak niezaprzeczalnie elegantek w szerokiej spódnicy mam najwięcej na swoim koncie.
Dziś też pokażę właśnie takie pańcie :-) Dwie groszkowe a trzecia ciut inna.
Ponieważ jak już nieraz pisałam jestem bardzo początkującą szwaczką, popełniam błędy i kombinuję.
Tym razem zależało mi na uszyciu kiecki z dzianinki. Aby spódnica ładnie się układała dzianinę zaprasowałam podklejanym materiałem bawełnianym. Dzianina zrobiła się strasznie sztywna-nawet za bardzo. Musiałam zmienić koncepcję szycia. A efekt nawet mnie zaskoczył. Uważam, że wyszło mi nad wyraz ładnie. Ale ocenę zostawiam Wam...

















poniedziałek, 18 maja 2015

Wracam z kolejną anielicą

Wracam, wracam. Po ostatnim bardzo pracowitym, niekoniecznie rękodzielniczo- czasie, wracam. W głowie pełno kolejnych pomysłów. Maszyna wystawiona, materiały i wykroje przygotowane. Och jakże mi tego brakowało, a jaką wenę mam. Dziś pokażę pierwszą z czterech uszytych Anielic. W moim zamyśle miała to być taka korporacyjna elegantka z lekkim pazurem. Wymyśliłam sobie dla niej zadanie. Mianowicie miała dopomagać piąć się po szczeblach kariery swojej właścicielce, usuwać wszelkie kłody z tej drogi i zwyczajnie wywoływać uśmiech na twarzy. No cóż, tilda poszła a memo zostało :-( Na szczęście moja Anulka ma dobrą pamięć i będzie tak czynić pomimo wyraźnych wskazówek na piśmie :-)))))


Moja tilda, a nie moje tildy! w częściach. Wypychanie i przewracanie na prawą strone jest najbardziej pracochłonne


Korpusy w całości, już niedługo najbardziej kreatywna i twórcza część pracy :-)

12 w nocy-światło jak widać, dobrze, że tej lampki wina nie złapało, ale powoli powoli...

Ta sama godzina, koncepcja bluzki mi się zmienia

10 rano, nie wiem jak to się stało, ale jest, wszystko na swoim miejscu, tak jak założyłam :-)

Dumna z niej jestem, fajnie mi wyszła



Upsss, coś się kiwam, czyżby to, to wino?