Po lampionach i bombkach nabrałam ochoty na choinki.
Jeszcze w październiku kupiłam styropianowe stożki, ale szczerze mówiąc zabrakło mi konceptu na choinkę, w necie też nie trafiłam na nic co by mnie szczególnie zainspirowało pod kątem samodzielnego zrobienia.
Robię wiele dekoracji świątecznych ale choinki do tej pory jeszcze nie.
Wena w końcu przyszła i zrobiłam sobie takie romantyczno nostalgiczne jak je nazwałam,
trochę koronek, kokardek, gwiazdeczek i ot w jeden wieczór wyszły mi dwie białe damy,
nawet na jedną z nich od razu dostałam zamówienie tak się spodobała.
Z rozpędu zrobiłam jeszcze jedną skrajnie inną, zupełnie nie w klimatach mojego wnętrza, aczkolwiek uważam, że jest bardzo ciekawa, zrobiłam ją z gipsu budowlanego, srebrno-brokatowej farby i na dokładkę kilka czerwonych gwiazdek.
Wyobrażam ją sobie w takim surowym, może kawalerskim lofcie, właśnie w szarościach, czerni, może jakaś czerwień:-).
Na zdjęciu tego nie widać ale na stożek naciągnięta jest również koronkowa baza.
Ową bazą są dziecięce rajstopki które wyszperałam w lumpie za całe 1zł :-), naciągnełam na stożek zasupłałam i od tego się zaczęło, podstawa to z kolei przyklejona rolka od papieru toaletowego obrzucona pastą strukturalną.
Jestem z siebie strasznie dumna i z przyjemnością prezentuję wszystkim moje dzieła.
Własne inspiracje są najlepsze. Piękne choineczki- każda inna. jesteś bardzo kreatywną kobietką. Uściski serdeczne
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywnie! Wyszly super :)
OdpowiedzUsuń