piątek, 2 stycznia 2015

Szafa przełomu roku

Witam w Nowym Roku! I życzę wszystkim aby był jeszcze lepszy od poprzedniego :-) aby wena nam dopisywała, klientów było bez liku i wszystkiego naj naj naj....
Końcówka i początek roku upłynęły mi bardzo pracowicie. Wyjechałam do rodziców na podkarpacie i tu wpadłyśmy z siostra na genialny pomysł odnowienia szafy którą już kilka lat temu wyszabrowałam od sąsiada i oczyszczona z grubej warstwy farby olejnej, stała sobie zapomniana w stodole :-)
Trochę z nudów, trochę dla ....no właśnie dlaczego? sama nie wiem. Przy wielkim sprzeciwie rodzicielki szafa została przytachana przez trzech rosłych facetów do pokoju, po wcześniejszym jako takim wstępnym oczyszczeniu. Jest nierozbieralna więc reszta działa się w docelowym pokoju. A działo się, oj działo!!!! Czyszczenia, klejenia, szpachlowania, szlifowania było co niemiara. Ale z efektu jestem strasznie ale to strasznie dumna.
Na razie jest naprawiona i pomalowana, przy następnej bytności zrobię transfery, doda się retro okucia, gałki i wtedy będzie super cacy!
Tymczasem patrzcie i podziwiajcie, od razu uprzedzę -będzie dużoooooo fotek!!!!!!


Efekt końcowy


Gwiazdki robione przez moją mamę robią za dodatkową ozdobę


sopelki uszyłam sama rok temu- ręcznie :-)


Zlepek dekoracji, na szybko pomalowany kosz, pudełko, ramka, plus wiekowy grzybek-skarbonka, szyszka w Włoch i co mi tam w ręce wpadło :-)


Górny róg był klejony -a teraz....miodzio!


Nogi były w opłakanym stanie. Zostały ucięte a tata wstawił nowe, ja wszystko pozalepiałam, włącznie z bokiem z tyłu gdzie był spory ubytek


nie otwieram całej szafy bo będą tam jeszcze robione półki na połowie i w drugiej części wieszak, ale dno zostało połatane i wygładzone, pomalowałam też bok i drzwi


skarbonka naszego dzieciństwa :-)



przywędrowała tez moja tilda


Tak szafa wyglądała już po zdarciu farby i jako takim oszlifowaniu


kleimy lewy górny róg


Nogi- nic dodać nic ująć


dolna belka też się klei, z tyłu próchno :-(


było źle



Jest pięknie :-)


Dziękuję tym którzy dotrwali do końca wpisu, ale jestem tak dumna z efektu swojej pracy a zwłaszcza z czasu w którym musiałam się wyrobić, że nie mogłam się powstrzymać i musiałam zamieścić te wszystkie foty :-) A to dopiero początek metamorfozy tego pokoju, w planie mamy renowację dużego kufra i parę innych drobiazgów z podłogą włącznie. Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru. Małgosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz