środa, 30 kwietnia 2014

skrzynia

Tę skrzynie skończyłam jeszcze przed świętami, klientce bardzo zależało, a ja jak to ja nie wyśpię się a rade dam:-) I tak przeleżała u mnie trochę czasu bo nie miałam na nią weny. Sami wiecie jak to jest, chodzi się wokół tego i ni jak zabrać się za robotę nie chce, a jeszcze ja to mam tak, że odpędzą tą pilniejszą pracę inna która sprawia większą frajdę, tak to już jest z artystami -mawia jedna moja znajoma :-)
Jak już się wzięłam poszło w miarę gładko. W miarę bo póki skrzynia stała na podwórku nawet przez myśl mi nie przeszło aby ją poczyścić, nie kłamie, przeszło mi przez myśl, ale nie chciało mi się wtedy, a jak już nie miałam wyjścia i musiałam się za nią zabrać zaczął padać deszcz i wszystko robiłam w domu- na kilka dni przed świętami, ja ro lubię dołożyć sobie roboty, nie?
Suma sumarum jednak się udało. Wyczyściłam, zbyt duże ubytki zaszpachlowałam, dałam gipsowe odlewy, i motyw (to na życzenie klientki) no i tapicerka. Zawiasy i zamki poszły do piaskowania i oddałam bez, mają sobie dokręcić :-)





A tak wyglądała przed 

Jak skończy mi sie demolka w domu -tak nazywam wymianę podług ;-) zrobię kufer dla siebie, mam taki stary, dużo mniejszy od tego, no i też bardziej zdezelowany-zwłaszcza w środku. Natomiast ma fajne uchwyty po bogach, coś jak taca i kufer w jednym, będzie mi służył jako mały stolik kawowy przy kanapie. Taki mam plan a najpierw po raz kolejny muszę ogarniać chałupę. Przeprowadziłam się tu we wrześniu, kamienice remontujemy etapami, wymiana okien malowanie, a teraz podłogi, została jeszcze klatka schodowa. Ale muszę przyznać, że zaczyna to wyglądać:-) może kiedyś wrzucę fotki :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz