poniedziałek, 2 czerwca 2014

jak poprawiałam GUCCI-ego i trochę historii

No cóż, czasami sam GUCCI zrobi tak, że trzeba poprawić :-)))))
Dostałam od klientki zegarek z zapytniem czy da się coś zrobić z zużytym paskiem. Tarcza została obsadzona w materiałowym pasku bez możliwości zmiany. Wiadomo, mamy recesję a marka to marka a wyzwania lubię bardzo. Jeszcze nie odnawiałam paska ale dysponując farbami do tkanin, stosownym klejem wydawało by się, że to nic trudnego. Najpierw pokryłam pasek białą farbą aby mi się wzory nie mieszały i to 2 razy, potem klejem do tkanin naniosłam serwetkę z wcześniej wybranym wzorem i jeszcze zabezpieczyłam stosownym lakierem. Klientce efekt bardzo się spodobał a ja się chwaliłam jak to samego Gucciego poprawiałam :-)
Zegarek przed

A tu już po rewolucji



Napracowałam się w nowym programie nad obróbką zdjęć i tak zapisałam, że nie mogę otworzyć, więc huk daje jakie mam już bez obróbki :-(

A poniżej zdjęcia z naszej rodzinnej eskapady pogoda była przepiękna i zrobiłam sporo zdjęć pokażę tylko kilka, obiecuję :-)
Ruiny zamku krzyżackiego w Kurzętniku, chyba największe szkody powstały w okresie wojny trzynastoletniej

I tyle zostało po zamku, gdy patrze na to zdjęcie z pozostałych po lewej kamieni układa mi się posąg leżącego psa pilnującego swoich włości, widzicie to???? Ach ta wyobraźnia :-)


Zdjęcie z dużej odległości, widać wieżę bazyliki w NML i ratusz

Wspinając się na ruiny zamku zobaczyłam piec grillowy??? chyba, spodobał mi się bardzo



A kozy jak to kozy... może kiedyś kupie sobie z jedną sztukę :-) zamiast kosiarki :-) i dla sera bo uwielbiam :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz